20.02.2020
Suwałki
Ponad 150 000 w tłusty czwartek i ponad 15 000 każdego dnia produkuje i smaży suwalska piekarnia Adama Ołowia. Według encyklopedii pączek to wypiek przypominający kształtem kulę, smażony w głębokim tłuszczu, często lukrowany lub posypywany cukrem. Podobnie jak w domu, tak i w piekarni wszystko zaczyna się od mąki, jaj, mleka i specjalnych dodatków. Ciasto jest ręcznie cięte i ważone, następnie trafia do kolejnej maszyny, która porcję ciasta zamienia w 30 pięknych kul. Uformowane pączki ręcznie są rozkładane na posypanej mąką, lnianej tkaninie. Sposób ich ułożenia wynika z tego, że każda z kul w cieple zwiększy swoją objętość prawie trzykrotnie. Dojrzałe pączki nie powinny się stykać.
Pączki, jeszcze bez nadzienia, odpoczywają w cieple przez blisko godzinę, by potem zażyć bardzo gorącej – i to dosłownie – kąpieli w płynnym tłuszczu. Smażenie to kolejny etap powstawania pączka. Komputery dbają o to, by żaden z nich nie był przypalony – muszą być złotobrązowe, z zapieczoną skórką, ale plastycznym i miękkim wnętrzem. Po kilku minutach pączkowa kula jest gotowa. Jednak to nadal nie jest pączek… Teraz nadchodzi czas na nadzienie i pokrycie powierzchni czymś słodkim i efektownym. W obu kwestiach jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia. Większość napełniana jest nadzieniem automatycznie, pączki na specjalne zamówienie dopieszczane są indywidualnie… Ozdobą i jednocześnie ukoronowaniem pracy cukierników jest posypka lub polewa.
Od tego momentu pączek jest pączkiem – pełnowartościowym, smacznym i kalorycznym gościem na naszych stołach. Statystyczny Polak w tłusty czwartek zjada 6 pączków. Warto pamiętać, że pączki są dość kaloryczne. Jeden pączek waży średnio 80 gramów i ma 340 kilokalorii. Dzienne zapotrzebowanie dorosłego mężczyzny, w zależności od wieku i poziomu aktywności fizycznej, to od 2000 do 3000 kcal, a kobiety od 1600 do 2400 kcal. Wystarczy zatem od 6 do 9 pączków, żeby zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na kalorie mężczyzny, analogicznie od 5 do 7 w przypadku kobiet.
Autor: SzK